5 cm pod poziomem podlogi
ale wpadlem w dywan hmmmmm....
leze zanurzony w mym dywanie 5 cm pod poziomem podlogi...
i tak leze i patrze i sufit widze.....
bialy tak raczej moze troche przyzolkly....
ooo a o to moja reka i moge nia poruszac....
mam wladze nad moja reka .....
ona robi to co chce moge nia robic co tylko chce....
obracam zginam sciskam.....
leze beton 4 sciany...
beton 4 sciany leze ....
4 sciany beton leze...
pierwiastek mojej zaglady schowany w szufladzie.....
na dnie wyscielanej purpura.....
dusza poddawana tortura.....
ktora to juz dobe trwa....
trace gdzies rachube w tej calej mgle....
szaro tak jakos pusto tak jakos....
i niekonczace sie schody.....
ktore prowadza gdzie wysoko do gory....
im wyzej wchodze tym bolesniej spadam ...
chce wiedziec co jest na koncu.....
co jest tam na gorze....
pociemnialy chmury nad moja glowa....
blask plomienia gdzies w oddali....
czuje jego cieplo na twarzy....
cieply dotyk gladzi moja szyje....
cieply szept wslizguje mi sie do ucha....
blask jasnosici razi oczy me....
slepne gluchne nic nie widze nic nie slysze....
zawieszony gdzies w prozni....
zimno przenikliwy wiatr zimno...
odezwij sie oddaj mi oczy oddaj mi sluch oddaj mi dotyk i slowa....