cos jakby posklejany
a dzis wyszlo slonce zza chmur....
jakis jasny promien bald na biay snieg...
odbite swiatlo oslepia tak czasem....
dzis pozlepiany w calkiem nowy twor...
ciekawe co z tych zlepkow wyjdzie....
czy nowe czy stare tylko ze w nowej obudowie....
sie tak zastanawiam czasem czasem mysle...
co i jak i jak i co i tak w kolko....
niby slonce niby chmuryi snieg....
jak lekki puch unoszoacy sie na wietrze....
duzo sniegu sniegu sporo....
i znow 5,50 trzeba sie podniesc....
podniesc sie trzeba i lazienka ...
zabiegi poranne bo trzeba sie przeciez obudzic....
i po co te wlosy rosna rozna te wlosy...
ehhhh dzis 30 cm gdzies tam nad powierzcnia...
prosze nie sciagajcie mnie na dol...
chce tak pozostac jeszcze pozostac chwile....
po co tu wracac skoro tak mi dobrze....
raz kiedys tez moze tak byc no bo byc moze...
eh oczy leca gdzies w dol...
jakby czegos szukaly tam na dole...
czas sie rozlac na lozku i tak do rana.....