jeden dzien swistaka
5.30 budzik morderca ....
szyderczo sie wydziera ........
pislskiwyn glosem.....
zanim wstane patrze w sufit 3 minuty....
nie dluzej.......
podobno na rozbudzenie mozgu wskazne......
wiec sie gapie jak ten debil......
po scianie do lazienki.....
niczym czlowiek pajak po scianach WTC.....
myje zeby.......myjac czytam skad past......
rumianek mieta szalwia bla bla bla.....
moglo by pisac gowno po lacinie......
a ludzie i tak by myli nie swiadomi tego ......
kawa szybka szama przystanek.....
teraz czekam na tego grata......
niebiesko - biala smierc.....i jeszcze kurwa zimno.....
siedze sam i mam nadzieje ze nikt nie posadzi obok swojej tlustej dupy......
albo jakis stary wachal cuchnacy jeszcze wczorajszym potem...
dzizas ja pierdole......
praca i czuje sie jak by wierzdzal do obozu koncentracyjnego.....
i za malo za wolno zle i do dupy .....
kurwa a co jaka kasa taka robota.....
czego kurwa oczekujecie ......i znowu
niebieska smierc dom jakis obiad.....
o ile czasem mozna nazwac obiadem.....
padam na pysk zasypiam ........
i tak kurwa do zajebiania .......
Dodaj komentarz